sobota, 24 sierpnia 2013

PIXAR - wstęp


Kiedy Steve Jobs w 1986 roku odkupił od Lucasfilm 44-osobowy dział graficzny, zapewne nie był świadomy tego, że ta mała firma pod szyldem PIXAR zrewolucjonizuje kinematografię... Wszystko zaczęło się od krótkiego, 2-minutowego "Luxo Jr.", który miał być próbką możliwości nowej, rodzącej się technologii - animacji komputerowej.



Pod okiem byłego animatora Disney'a - Johna Lassetera, PIXAR zaczął wzbudzać empatię. Czerpiąc wiedzę od Dziewięciu Starców - wiekowych artystów Disney'a, twórców największych produkcji z lat 30-tych, Lasseter tchnął w PIXAR emocje, obdarzając uczuciem i wyrazem swoich bohaterów. To były elementy, których zaczęło brakować w produkcjach Disney'a, a można było odnaleźć w dopracowanych do perfekcji filmach Pixar'a. Po sukcesie związanym z "Luxo Jr." studio wyprodukowało kilka kolejnych filmów krótkometrażowych; między innymi  oscarowy "Tin Toy":


Będąc przyzwyczajonym do jakości dzisiejszych produkcji Pixar'a, trudno się pogodzić z nienaturalnym bobasem, który wygląda na ulepionego z modeliny... Trzeba jednak pamiętać, że film powstał w 1988 roku, a technologia animacji komputerowej była przełomowa.

W latach 90-tych Pixar'em zainteresował się Disney. Podpisano kontrakt na trzy filmy pełnometrażowe. Rozpoczęto burzliwą pracę nad sequelem Tin Toy, czyli "Toy Story".


Sukces Toy Story rodził się w bólach. Fabuła była niespójna i znacznie odbiegała od poziomu humoru prezentowanego w disney'owskich produkcjach. Antypatyczny bohater nie podobał się szefom Disney'a. Zupełnie zmieniono charakter zabawek i wykluczono elementy musicalu. Film przystosowano do odbioru przez dorosłego widza. Po miesiącach ciężkiej pracy szefom Disney'a zaprezentowano roboczą wersję filmu. Katastrofa! Produkcja została wstrzymana, a scenariusz odrzucony. Domagano się diametralnych zmian, a Pixarowi groziło bankructwo. Projekt kontynuowano dzięki cierpliwości Steve'a Jobsa i wpompowywanym przez niego milionom. W 1994 r. produkcja znowu ruszyła, a półtora roku później film ukazał się w kinach. 

To jednak nie koniec przygód z Toy Story. Tworząc drugą część filmu przez przypadek skasowano pliki produkcji Toy Story 2 wpisując komendę rm*. W internecie pojawił się filmik, relacjonujący to zdarzenie:


Oren Jacob i Galyn Susman



Powyższy filmik rysunkowy jest... przerysowany. Jednak, co może wydać się dziwne, tylko nieznacznie odbiega od prawdy. Zgodnie z autoryzowaną relacją Orena Jacoba, wszystkie dane Toy Story 2 rzeczywiście zostały utracone. W ciągu 48 godzin odzyskano wszystkie kopie zapasowe. Niestety okazało się, że kopie z ostatnich 2 miesięcy nie działają. Wówczas zaczęto szukać innych źródeł danych. 






Z pomocą przyszła dyrektor techniczna Galyn Susman, która ze względu na małe dzieci pracowała w domu. Na jej domowym komputerze stacjonarnym znajdowały się dane Pixara sprzed 2 tygodni. Ostatecznie wszystkie dane uzbierano z kopii zapasowych, z komputera p. Susman oraz z plików pozostawionych na różnych komputerach w wytwórni. Niestety część plików przepadła... Na pocieszenie można jednak dodać, że po kilku miesiącach koncepcja Toy Story 2 uległa znacznym zmianom i całą pracę nad filmem zaczęto od nowa.

Ten post stanowi wstęp do dwóch kolejnych postów poświęconych PIXAR Animation Studios.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz